www.transportdrewna.fora.pl

tomek500

Mam takie pytanie ile płacicie lub mozecie dac kierowcy na aucie do drewna ? Oczywiscie mam na mysli prawdziwego kierowce z jajami ktory nie boi sie ladowac ma pojecie do zurawia zna sie na mechanice i drobne naprawy sam wykona potrafi radzic sobie w ciezkim terenie i górach szczególnie zima a nie młotka ktory ledwo potrafi trzymac kierownice i chce nowy sprzet bo on starym jezdzil nie bedzie

Ja jezdze u siebie wiec to troche inaczej ale znajomy mnie pytal ile moze dac kierowcy gdy proponował mu 2500 netto a Ja mu na to ze za taka kase to on po jezdzi dwa tygodnie wykończy bardzo drogi sprzet i pójdzie na patelnie

wg mnie to stawka proponowana przez znajomego razy 2 jest adekwatna do warunkow pracy w jakiej przyjdzie robic

cezar012

no masz racje, ja kierowcow nie zatrudniam, ale u mojego kolegi, ktory ma 5 aut do drewna chlopaki maja 10% stawki brutto + 30zl zaladunek - rozladunek. czyli pensja im wychodzi bardzo wysoka. jak dobrze jezdza i sie sprezaja to wychodzi im od 4 do nawet 7 tys. z tego co wiem. Ale takich kierowcow jak on ma to sie wogole nie dziwie ze tyle zarabiaja. Panowie naprawde potrafia jezdzic. zaladunki i rozladunki jak obserwowalem, to wszystko z gracja i plynnie. Maja tylo dluzycowe auta.

Enriu

U mnie pensje tak jak pisał cezar. 10% + za załadunek. I dodatkowo płatne za załadunki naczep, prace serwisowe. Spanie w kabinie 50zł diety dodatkowo.
Na żurawiu to bez 4 tyś nie wracają śpiąc codziennie w domku.
Przy kłodach na Niemcy to ponad 5 przyjeżdżała bez problemu i z legalnym tacho.
Zapytaj się kolegi ile on by swoją pracę wycenił. Bo 2.500 to troszkę śmieszna stawka przy transporcie drewna. To nie plandeka na asfalcie Smile

To więcej mają u mnie chłopaki na naczepach nie bawiąc się na żurawiu i robiąc śmieszne kilometry.

Kamil606

U mnie było podobnie tez bylo 10% od obrotu + zaladunkii robota przy aucie placone na godziny, i diety w polsce 30 zl zagarnica 60, a teraz nam szef zmienil nie wiem za bardzo po co ale jest 45gr/km +podstawa 1500 +1zl za kazdy kubik zaladowany na siebie i na naczepe +jeszcze 10% premi za spalanie, jak dzwigiem zaejdziesz ponizej 55l/100km, robota praktycznie w goraach caly czas, takze w zimie lancuchy podstawa, no i plus stresy zwiazane z policja slowacka i z ich wagami:/

kubatga

Ja place 11% w kraju 12% na zachod.Zaladunki i obsluga sprzetu i premia za paliwo i nie niszczenie sprzetu.Nie maja wcale do lasu wjechac jak jest lipa bo za lusterka placa

dawidg2

Ja lepiej nie będe pisał ile u mnie zarabiają kierowcy

Łukasz_G

kurcze żeby to prawojazdy nie było takie drogie i te wszystkie testy i uprawnienia związanie z pracą kierowcy to dawno bym szukał pracy jako kierwca w transporcie drewna ...

cezar012

cos za cos, ja teraz bede szukal kierowcy na naczepe, ale na tyle kumatego zeby go w przyszlosci posadzic na Scanie jak bedzie potrzeba i do lasu wysylac. Podejrzewam ze lekko nie bedzie.

dawidg2

A ciekawe ile u was by zarabiał taki kierowca co dziennie robi trasę +/- 50km srednio. No i załadunek 25m3. Praca praktycznie od 6 do 14. nieraz krócej nieraz dłużej. Oczywiście drewno 1,2m co daje 2x więcej mahania niż 2,4m.

cezar012

Enriu

Ciężko określić dawid. Raczej by miał godzinowo płatne. Wszystko zależny jak zdolny kierowca. Smile

dawidg2

od pon do pt, sobota wolna. Zdolny nie zdolny, po lesie wie jak jeżdzić, bo trochę w nim spędził.

Cezar u mojego ojca mają niecałe 2/3 tego co podałeś

Enriu

Znając realia to by dostał ok 10-12 zł za godzinę. Co da tobie ok 2.000 - 2.500 na rękę z sobotami wolnymi.

tomex80

Jest tak jak dawid piszesz, bynajmniej ja znam takie przypadki w mniejszych tartakach gdzie mają też swój transport 2500 zł/ m-c z jedną lub dwiema sob. od 6 do 14 lub od 7 do 15, jak jest zwózka to cały czas wożą( z reguły zbierają z najbliższych leśnictw, z odległości 100 km i więcej wozi inny przewoźnik) jak nie ma roboty w transporcie to na warsztacie lub na produkcji, zatrudnienie jak zwykły pracownik a nie kierowca.

A co do 4-5 tys. to na międzynarodówce tyle można dać albo kierowcy - doświadczonemu na leśniku a nie driver'owi który dopiero raczkuje i się grzebie z załadunkiem a auto pali mu 60 l.

Enriu

Tomex taki jak piszesz to szybko karierę w lesie kończy. Od poniedziałku mam nowego kierowcę i już po trzech dniach nie daje mu dłużej jak miesiąc.
Jak się będzie guzdrał przy załadunku i wiecznie późno wracał to sam stwierdzi że mu się nie opłaca i zazwyczaj rezygnuje. Kto lubi las i praca mu idzie to trzymają się pracy i ma się pewnego kierowcę.