www.transportdrewna.fora.pl

marynarz

Witam wszystkich.

W temacie przewozu drewna jestem póki co zielony,ale mam nadzieję,że sie to zmieni.od 1995 pracuje w transporcie...morskim.Jako młody chłopak zakładałem,że pływam góra do 40-ki. Czas mija nieubłaganie i 39,5 już minęło a ja wciąż na morzu i widoku na zmiany specjalnie brak. Niby jakieś kroki w celu stałego zakotwiczenia z dala od morza zostały poczynione(budowa domu w Bieszczadach rozpoczęta),ale pomysłów co dalej(oczywiście po za kontynuowaniem pracy na morzu) zbyt wiele nie mam. Dlaczego Bieszczady? Jest tam coś co mnie przyciąga od lat,fascynuje i sprawia,że świat wydaje się inny.Takie moje magiczne miejsce.Trafiłem tam pierwszy raz w 1985 roku jako 12 latek i tak mi już zostało. Kiedyś chciałem być maszynistą Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej przewożącej drewno.Nie wyszło, zostałem marynarzem.Kolejka już od dawna drewna nie przewozi, ale ja swoich młodzieńczych marzeń,planów i pasji nie porzuciłem.
Tak jak wspomniałem dom powoli powstaje i mam nadzieję,że w przyszłym roku będzie można w nim zamieszkać.Oczywiście wyprowadzka z Kielc(jestem Scyzor) i dalsza praca na morzu jest niemożliwa(nie mogę wywieźć żony i chłopaków w Bieszczady i pojechać sobie na statek-to oczywiste).Ale gdyby udało się ruszyć z jakimś drobnym biznesem(czytaj transport drewna) to mogło by to wypalić.Jak wam wiadomo lasów w Bieszczadach dostatek Smile

, jakaś kasa na zakup ciągnika też by się znalazła,tylko kompletnie brak mi rozeznania w temacie przewozu drewna ...co i dlaczego,po co ,w jakiej kolejności,jaki sprzęt,od czego zacząć z kim gadać i komu... itp... jeżeli nie boicie się konkurencji w branży i możecie mnie trochę oświecić będę wdzięczny.Widzę,że jest na forum kilku chłopaków ze świętokrzyskiego,więc chętnie bym się spotkał i pogadał.Na razie jestem w pracy i spodziewam się powrotu do domu pod koniec lipca.Gdyby ktoś chciał pomóc to zapraszam do dyskusji na forum lub na priva.Często nie mam zasięgu,ale w miarę możliwości będę się starał odwiedzać stronę(statek jest teraz w Europie więc zawsze to łatwiejszy i tańszy dostęp do neta).
Pzdr

Ps.od czasu do czasu wypijcie kałamarze za tych co na morz[ja zawsze pije za tych co w lesie Smile

]

filip2

Mógł byś podać jaką kasą dysponujesz? Oczywiście wiesz jakie dokumenty są ci potrzebne by stać się przewoźnikiem? Jeśli chodzi o auto zastanów się czy stosówka czy może wózek, mądrym rozwiązaniem na początek była by naczepa.

Enriu

Filip może przede wszystkim zacząłby od rozpoznania rynku, czyli dla kogo co i za ile.

Bieszczady to nie mój teren więc w tym nie pomogę ale innymi radami chętnie służę.

Jak już będziesz wiedział czy masz szanse na znalezienie zleceń to daj znać.
Może funkcja pośrednika czyli połączyć transport z handlem drewnem.

filip2

Enriu dobrze pisze, najważniejsze to ogarnąć czy jest jeszcze miejsce dla ciebie w tym interesie, ale pewnie jest Wink

niziol13

Ja osobiście jestem z małopolski, a drewno w 90 % wozimy z podkarpacia, w bieszczadach z tego co słyszałem to dużo aut i duża konkurencja a z kupowaniem i handlem drewna też nie jest zadobrze bo albo drewno drogie i nie załadne lub ładne i po takie cenie że lepiej sie za to nie brać.. z tego co też słyszałem coraz więcej jest w bieszczadach aut do drewna i a jeśli nie masz jakis układów z leśnikami to szkoda nawet niekiedy.. Strzów napeno jest obstawiony, lesko drewno drogie, z tego co widze to ustrzyki i spółka też badziewo.. ja mówie tu o buku bo w reszcie drewna sie nie orientuje. zdaje mi sie, że będzie kiszka z wciśnięciem sie gdziekolwiek..

Enriu

Inna część Polski i od razu inaczej rynek wygląda. U nas jest sporo pośredników ale sprzedają drewno do wroga. Tak samo z transportem w tej chwili tyle że nie ma gdzie palca wcisnąć a opóźnienia w realizacjach że w sierpniu będę półrocza kończył.

Beherit

Ja bez żadnego doświadczenia i znajomości bym się w to nie pchał, tym bardziej ze jak mówią koledzy są oblegane tereny, a do tego myślę że stosunkowo ciężkie do jazdy. Jeśli chciałbyś wozić drewno to może zostań kierowcą.

marynarz

Zaczne od początku

patryk3

A co dokąłdnie chciał byś wozić? opał dla ludzi czy możę coś większego do większych firm? Wink

marynarz

Mogę wozić nawet zapałki luzem jak masz kontakt Wink

Tylko najpierw musisz mi pokazać jak je załadować HDS-em żeby się nie rozsypały Laughing

copa

Mysle ze na poczatek u kogos sie zatrudnic i pojezdzic np rok u kogos zeby sie nauczyc bo jak przyjdzie zima i brak doswiadczenia to zle polaczenie w gorach

marynarz

Zdaje sobie sprawę,że początek nie będzie łatwy i żeby ogarnąć wszystko i zdobyć doświadczenie potrzeba czasu.Ale też wiem,że bez doświadczenia nikt mnie nie wsadzi za kółko i za graba swojego samochodu.Chyba,że masz na myśli pracę u kogoś na swoim samochodzie. Zejdę ze statku,wróce do domu i zacznę sie orientować na miejscu czy jest szansa,żeby to wypaliło.Zakup sprzętu to najmniejszy(mam nadzieję) problem,ale to jest akurat ostatni klocek tej układanki i od niego zaczynać nie zamierzam.Jak uda się coś znaleźć to i znajdzie sie ktos kto pomoże w wyborze i zakupie. Bo na razie to nawet nie wiem co mogło by być potrzebne,czy dłużyca, czy stosówka,(jeszcze tydzień temu były to zupełnie obce pojęcia dla mnie Shocked

)
Możecie trzymać za mnie kciuki i powoli trząść portkami,bo jak wjadę to będzie spustoszenie jak po tsunami Wink

filip2

Osobiście celował bym w auto z naczepą z osiami skrętnymi, może być rozsuwana, na początek jest to najlepsze wyjście bo można wozić sporo różnego asortymentu.

sk2544

Kolego na początek to radziłbym Ci obliczyś opłacalność transportu w bieszczadach. Weź pod uwagę wszystkie koszty spalanie licz po bieszczadach 60/100 i wszystkie pozostałe koszty dozory i inne duperele. Jak to obliczysz to pogadaj z tartakami ile oferują za transport bo dobre czasy na transporcie drewna mamy za sobą i choć tartaki często szukają firm transportowych to chcą wożenia za [DARMO!!!!!!!] i żeby się nie okazało tak że przebijesz się przez biurokracyjną rejestrację wyłożysz ćwierć mln pln i nie będzie komu wozić bo się nie będzie opłacało a dokładać na kursach to żaden interes

marynarz

Jasne,że sobie wszystko przeliczę zanim rozpocznę.Charytatywnie to mogę ołtarz na Boże Ciało zrobić albo spalić ze dwie opony pod Sejmem.Na razie jestem dobrej mysli.
A jeszcze jedno pytanie.Jaki jest wasz średni dystans który pokonujecie z drewnem lub na pusto z A do B? Rozumiem,że generalnie staracie sie operować na swoim terenie,ale ile ten ''swój'' teren obejmuje.